Beagle - uciekinierzy
 Beagle mają tendencje do samotnych wędrówek i ucieczek. Te psy, kiedy złapią trop, potrafią iść za nim wiele kilometrów (jak np. beagle z mojego osiedla, który zawędrował z Gdańska do Słupska!), nie zważając przy tym na to, co dzieje się wokół nich. Z nosem przy ziemi, w każdej chwili mogą wpaść pod samochód, czy natknąć się na dużo silniejszego od siebie, kłapiącego zębami psa. Od ucieczki nie powstrzyma ich nawet ulubiony smakołyk, a tym bardziej grupa właścicieli rzucających się za nimi w pogoń. Beagle kochają zabawę. Kiedy zobaczą jak uganiasz się za nim, próbując go złapać, pies będzie najszczęśliwszą istotą na ziemi i... zacznie biec jeszcze szybciej. Dobrym sposobem na jego ucieczki jest identyfikator z numerem telefonu, przytwierdzony do obroży psa. Nieraz pozwolił on właścicielom na odnalezienie psa.
 Beagla da się nauczyć posłuszeństwa. Jednak nawet najbardziej ułożone beagle zrywają się ze smyczy na widok np. sarny, czy zająca w lesie. Dowiedziałam się kiedyś, że w takim wypadku, nie należy się ruszać z miejsca ucieczki (psy powinny wrócić w to samo miejsce) lub zostawić tam bardzo osobistą rzecz, np. bieliznę... (w końcu po coś mają ten świetny węch). Demon to jednak nieuleczalny przypadek. Kilka razy spuściłam go ze smyczy i zawsze to ja latałam za nim ze łzami w oczach, myśląc co zrobi mi moja rodzina, jak wrócę do domu bez psa. W poszukiwaniach bardzo przydaje się biała końcówka ogona beagla. W wysokich trawach przynajmniej wiadomo, w którym kierunku za nim podążać.
|